Przyznaję się bez bicia, że raz w tygodniu pozwalam sobie na małe odstępstwa od diety. Znaczy to mniej więcej tyle, że raz w tygodniu jadam obiad z rodziną, zjadam na kolację pizzę (domowej roboty, na pełnoziarnistym spodzie - na pewno pojawi się kiedyś na blogu ;), czasem szaleję nieco bardziej jedząc coś słodkiego. Staram się jednak, żeby nie było to nic przypadkowego - weekendy to dla mnie czas pieczenia i przyrządzania deserów, które później pojawiają się na blogu. W ostatni weekend oprócz ciasta jaglanego zaplanowałam także przygotowanie piernikowej owsianki, w nieco innej odsłonie niż jadam na co dzień - ugotowanej na mleku, z dodatkiem miodu i ciasteczek korzennych. Do niedawna byłam zagorzałą zwolenniczką mlecznej owsianki i zarzekałam się, że za nic w świecie z niej nie zrezygnuję, ale jak widać do pewnych decyzji trzeba po prostu dojrzeć. Moja owsianka musi być przede wszystkim słodka - ta gotowana na wodzie kojarzyła mi się wcześniej z bezsmakową masą z dodatkami, których smak nie był jednak w stanie zamaskować wodnistego posmaku płatków. Na owsiankę gotowaną na wodzie trzeba znaleźć sposób - mnie się to udało - z pomocą przyszły świeżo wyciskane soki i smoothie, w których moczę płatki, a także odżywka białkowa. Jednak raz na jakiś czas pojawia się owsianka taka jak ta, która jest tematem dzisiejszego posta. Idealna w każdym calu :)
Piernikowa owsianka z orzechami i ciasteczkami korzennymi
Składniki na 1 porcję:
40 g płatków owsianych
200 ml mleka
2 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżka miodu
3 ciasteczka korzenne
20 g orzechów włoskich
10 g płatków migdałowych
wartość energetyczna 1 porcji: ok. 550 kcal
B: 19 g T: 23 g W: 67 g
Płatki owsiane wrzucić do gotującego się mleka, gotować często mieszając, aż do uzyskania pożądanej gęstości. Dodać miód, przyprawę do piernika. Przełożyć do miseczki, udekorować ciasteczkami, migdałami oraz orzechami włoskimi.
jakie apetyczne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJest i przepis :) Dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńOwsianka jest pyszna w każdej wersji :)
OdpowiedzUsuńTaką wypasioną owsiankę to ja rozumiem ;)
OdpowiedzUsuń