poniedziałek, 1 lutego 2016

Amarantusowe batony z masłem orzechowym, czekoladą i bakaliami

Ponieważ wielkimi krokami zbliża się Tłusty Czwartek pora zdecydować czym i czy w ogóle będziemy go świętować.
Temat ten poruszałam w zeszłym roku, proponując Wam orkiszowe muffiny z czarną porzeczką, i dalej obstaję przy tym, co wówczas napisałam - to czy zjecie pączka, to tylko Wasza decyzja, to tylko jeden taki dzień w roku i jeśli sprawi Wam to przyjemność to nic przecież nie stoi na przeszkodzie ;) 
Ze względu na fakt, że ja za pączkami nie przepadam, 3 rok z rzędu szukam dla nich godnej alternatywy. Ponieważ ma by to 'tłusty' czwartek w dzisiejszym przepisie tłuszczu jest całkiem sporo, a może być i więcej, jeśli zdecydujecie się na dodatkową porcję orzechów, czy pestek słonecznika.


Amarantusowe batony z masłem orzechowym, czekoladą i bakaliami
Składniki na ok. 16 batonów

100 g amarantusa ekspandowanego
300 g suszonych daktyli
150 g masła orzechowego
50 g nasion chia
100 g rodzynek/żurawiny
50 g pestek dyni
70 g czekolady gorzkiej
50 g oleju kokosowego
2 łyżeczki stewii (opcjonalnie)

wartość energetyczna 1 batona: ok. 240 kcal
B: 6 g T: 12,4 g W: 24,4 g

Daktyle zalać wrzątkiem, odstawić na co najmniej godzinę, następnie odlać wodę i dokładnie zblendować, przełożyć do większej miski. Nasiona chia zalać wodą, odstawić do zgęstnienia. Do daktyli dodać masło orzechowe, płynny olej kokosowy i nasiona chia, dokładnie wymieszać. Wsypać amarantus, pestki dyni, rodzynki i pokrojoną w niedużą kostkę czekoladę. Można dodać nieco stewii, jeśli uznacie, że masa nie jest wystarczająco słodka. Całość przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wyrównać i wstawić do zamrażarki. Po tym czasie wyciągnąć blaszkę, masę pokroić na 16 równych części. Przechowywać w lodówce.
Amarantusowe batony z masłem orzechowym, czekoladą i bakaliami

3 komentarze:

  1. Dlaczego ja nie lubię suszonych owoców, kiedy te batoniki wyglądają tak cudnie... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. O mammoooo, podziel się jednym... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł, brzmi i wygląda smakowicie, aż ślinka cieknie. :-) Chętnie wypróbuję. :-)

    Zapraszam na mojego bloga: http://www.fitnesswomen.pl

    OdpowiedzUsuń