Ostatnim czasem sporo eksperymentuję jeśli chodzi o dania mięsne. Albo raczej - podejmuję się przyrządzania czegoś innego niż bezpieczna pierś z kurczaka ;)
I tak ostatnio na obiad była pierś z kaczki, później faszerowany indyk, a dzisiaj w lodówce marynuje się karkówka (która swoją drogą przypomniała mi jak bardzo tęsknię już za latem, ciepłem i grillowaniem).
Przy okazji dzisiejszy przepis to ciekawa propozycja na zbliżające się święta - sprawdzi się zarówno na wielkanocny obiad, jak i element zimnej płyty.
Moja pierś z indyka była naprawdę słusznych rozmiarów - faszerowałam około 1/2 (może nawet 1/3) całości, którą i tak podzieliłam jeszcze na dwie części - do zdjęć zachowała się akurat polędwiczka :)
Pierś z indyka faszerowana szpinakiem, fetą i suszonymi pomidorami z szynką szwarcwaldzką
Składniki na 4 porcje:
ok. 500 g piersi z indyka
szpinak (świeży lub mrożony)
1 duży ząbek czosnku
ok. 50 g sera feta (można dodać więcej)
ok. 5 suszonych pomidorów
4-5 plastrów szynki szwarcwaldzkiej
pieprz
olej do wysmarowania naczynia żaroodpornego
wartość energetyczna 1 porcji: ok. 184 kcal
B: 33,4 g T: 5 g W: 1 g
Pierś z indyka naciąć, tworząc kieszonkę, rozłożyć, delikatnie rozbić. Oprószyć pieprzem. Szpinak odsączyć (jeśli używacie świeżego, podsmażcie go na niewielkiej ilości tłuszczu razem z przeciśniętym ząbkiem czosnku), rozłożyć wzdłuż dłuższego boku piersi, na nim równomiernie rozłożyć pokruszoną fetę oraz suszone pomidory. Czosnek pokroić w cienkie plasterki, rozłożyć na pomidorach. Całość zrolować, a następnie owinąć plastrami szynki. (w razie konieczności boki można spiąć wykałaczkami, żeby w czasie pieczenia ser nie wypłynął na zewnątrz). Ułożyć w wysmarowanym naczyniu żaroodpornym, delikatnie posmarować olejem i piec przez 30 minut w temperaturze 190 stopni. Następnie naczynie przykryć, temperaturę zmniejszyć do 170 stopni i dopiekać przez kolejne pół godziny. Po upieczeniu pozostawić jeszcze na około 10 minut w wyłączonym już piekarniku. Pokroić na plastry, podawać z dowolnymi warzywami.