Przyznam szczerze, że w tym roku święta trochę mnie zaskoczyły - ciągle miałam poczucie, że mam jeszcze dużo czasu, jeszcze tyle rzeczy zdążę zrobić i ugotować, aż tu nagle okazało się, że jest już Wigilia, a ja nie opublikowałam nawet przepisu na mój świąteczny sernik. Nic jednak straconego - w końcu zawsze jest dobra pora na upieczenie ciasta ;) To kolejny przepis, w którym zastosowałam odżywkę białkową - wiem jednak, że wiele z Was jej nie używa, wówczas do ciasta najlepiej dodać wanilię i więcej stewii bądź miodu, można też pokusić się o dodanie budyniu. Jeśli chcecie jeszcze bardziej "odchudzić" sernik - możecie go upiec bez daktylowo-migdałowego spodu, chociaż wtedy to już nie będzie to samo ;)
PS. Najlepiej smakuje po 2-3 dniach, zaraz po upieczeniu szczególnie mnie nie zachwycił, ale po 2 dniach smakował bajecznie ;)
Waniliowy sernik z wiśniami
Składniki na foremkę o wymiarach 23x13x7cm:
spód:
150 g suszonych daktyli
150 g migdałów
masa serowa:
600 g chudego twarogu
50 g waniliowej odżywki białkowej
3 jajka
150 g banana
4 łyżeczki stewii
wierzch:
200 g dżemu wiśniowego (u mnie domowej roboty z dodatkiem stewii)
20 g gorzkiej czekolady
wartość energetyczna 1 porcji: 274 kcal
(z podanego przepisu wychodzi 10 porcji)
B: 23 g T: 10,5 g W: 21 g
Daktyle zalać wrzątkiem, odstawić na 10 minut. W tym czasie zmielić migdały, dodać namoczone daktyle, całość zblendować. Przełożyć do natłuszczonej foremki. Składniki na masę serową dokładnie zblendować (jeśli nie używacie odżywki białkowej dodajcie więcej stewii i sprawdźcie, czy słodkość masy Wam odpowiada). Masę przelać na przygotowany spód i piec całość w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez godzinę, następnie zostawić w piekarniku do wystudzenia. Na wierzchu ciasta rozsmarować dżem wiśniowy (malinowy też się nada), posypać startą gorzką czekoladą.