Przy okazji planowanej od dawna wycieczki do Wrocławia, która stanowi coroczną tradycję ustanowioną razem z moją siostrą, udało mi się odwiedzić Wrocławski Bazar Smakoszy. Dowiedziałam się o nim w zasadzie w ostatniej chwili i to zupełnym przypadkiem - ktoś coś skomentował, mnie się wyświetliło, szybkie sprawdzenie lokalizacji i już wiedziałam, że muszę się tam wybrać. Moje podekscytowanie podkręcał fakt, że bazar zlokalizowany jest w postindustrialnym wnętrzu Browaru Mieszczańskiego, co nadaje mu specyficzny charakter i niesamowity klimat.
Pierwsze skojarzenie po wejściu - wakacje i egzotyczne bazary, gdzie można kupić lokalne produkty, czy świeże owoce (skojarzenie nasiliło się ze względu na to, że ten weekend był wyjątkowo upalny i duszny). Znajduje się tam w zasadzie wszystko, czego dusza (zdrowo najedzona oczywiście) zapragnie - miody, oliwy, całe mnóstwo przypraw, czy słodkości (skusiłam się na jedną z najmniej dietetycznych... ;) i wiele innych produktów, których próżno szukać w normalnych sklepach. Najchętniej kupiłabym wszystko, ale z premedytacją ograniczyłam się tylko do kilku rzeczy, by móc tam wrócić w najbliższym czasie. Polecam wszystkim, którzy poszukują zdrowej, ekologicznej żywności produkowanej z pasją, naprawdę warto się tam zjawić :)
Ekologiczna czekolada w przeróżnych wariantach smakowych - waniliowo - malinowa skradła moje serce ;) |
Ciasta jaglane, serniki z malinami, tarty z kurkami i wiele wiele innych... :) |
Zabudowania browaru |
mniam sernik z jagodami ,zjadłabym ;-)
OdpowiedzUsuń