poniedziałek, 28 grudnia 2015

Czekoladowo-śliwkowe trufle z kaszy jaglanej

Tego typu trufle przewijają się przez większość blogów o zdrowym odżywianiu i są chyba jednym z najłatwiejszych deserów, jakie można przygotować. Nie wymagają pieczenia, ani wielkich zdolności kulinarnych, można je przygotować z przeróżnych składników i prezentują się naprawdę efektownie.

piątek, 18 grudnia 2015

Kruche ciasteczka z makiem i skórką pomarańczową

Jakoś tak się dzieje, że z roku na rok coraz mniej odczuwam święta Bożego Narodzenia, cały ten klimat i świąteczny nastrój. Dlatego też w zeszłym roku, w szale świąteczno-noworocznych refleksji i postanowień, zdecydowałam, że za rok postaram się o to, żeby odczuć je maksymalnie - będzie wielkie gotowanie, dekorowanie domu, będą nowe rodzinne tradycje i wszystko cokolwiek tylko się da, żeby nie były to kolejne święta spędzone na jedzeniu i oglądaniu bzdur w telewizji. 
Rzeczywistość trochę zweryfikowała moje plany - przeprowadziłam się do innego miasta, a w domu zjawię się najprawdopodobniej dopiero w Wigilię. Odpada więc dekorowanie (choć mogłabym nieco udekorować mój pokój tutaj - ku uciesze mojej kotełki;), wspólne pieczenie pierników i wszystko to, co związane ze świątecznymi przygotowaniami. W tym roku też wyjątkowo opuściła mnie prezentowa wena i radość, którą zawsze czerpałam z całej związanej z tym konspiracji, a kolejne wizyty w centrach handlowych kończą się fiaskiem i narastającą frustracją. Na całe szczęście pozostaje mi jedna ważna - może nawet najważniejsza dla mnie kwestia - GOTOWANIE :)
Ponieważ przed tymi właściwymi świętami, czekają mnie jeszcze dwie świąteczne imprezy - mam dobrą okazję, żeby się wykazać i przygotować coś bardziej niestandardowego,  z użyciem standardowych produktów. W tym roku na pierwszy ogień poszły kruche ciasteczka z makiem i skórką pomarańczową. Jeśli miałabym określić zapach świąt - te ciastka dokładnie go oddają :)

Kruche ciasteczka z makiem i skórką pomarańczową
Składniki na ok. 22 sztuki:

250 g mąki owsianej
150 g oleju kokosowego
30 g maku
50 g miodu
2 łyżeczki stewii
skórka otarta z 1 pomarańczy
łyżeczka cynamonu

wartość energetyczna 1 ciastka: ok. 124 kcal
B: 2 g T: 8,3 g W: 8,6 g

Z podanych składników zagnieść ciasto, zawinąć folią, schładzać przez około godzinę. Ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, powykrawać ciastka. Piec przez około 15 minut w temperaturze 180 stopni.

środa, 9 grudnia 2015

Czekoladowo-bananowy sernik z ricotty z granatem

 
Przychodzi czasem taki moment, że nawet jeśli ma się wielką pasję, coś, co wypełnia każdy dzień, o czym myśli się nieustannie i co stało się już nieodłącznym elementem życia, to nagle w obliczu jakiejś nieplanowanej sytuacji wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, nagle zanika gdzieś cały sens. I jeśli się temu poddajemy na tydzień, miesiąc, dwa miesiące, to później ciężko pozbierać się i zacząć od nowa. 
Jeśli chodzi o mnie, stało się tak zarówno w przypadku treningów, jak i prowadzenia bloga, czyli dwóch rzeczy, które dawały mi mnóstwo satysfakcji i motywacji. I o ile do treningów udało mi się wrócić, tak powrót do gotowania, fotografowania i publikowania dla Was przepisów ciągle odkładałam w czasie. I im bardziej to odkładałam, tym mniej chęci było we mnie, by podjąć wreszcie jakiekolwiek działanie. Przed całkowitym zaniechaniem działalności blogowej powstrzymywała mnie jednak myśl o tym, jak bardzo moja praca ewoluowała, jak bardzo przerosła moje najśmielsze oczekiwania liczba wyświetleń, polubień i Waszych komentarzy. I myśl, że być może jest jakaś garstka osób, które nie przestały wierzyć, że na Zdrowo Najedzonej wreszcie pojawi się jakiś znak życia, spowodowała, że dzisiaj jestem tu z powrotem. I od teraz mam nadzieję, będę tutaj tak często jak tylko się da.

Czekoladowo-bananowy sernik z ricotty z granatem
Składniki na 8 porcji (foremkę o średnicy 28 cm)*:

200 g mąki owsianej lub płatków owsianych
400 g banana
500 g ricotty
50 g kakao
100 g czekolady gorzkiej
4 jajka
2 łyżeczki stewii (u mnie w liściach)
opcjonalnie: 50 g odżywki białkowej
granat

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 380 kcal 
B: 20,2 g T: 16,4 g W: 33,5 g

*kawałki wychodzą naprawdę spore, więc spokojnie można podzielić ciasto na 16 porcji

Połowę bananów zblendować, dodać mąkę owsianą, zagnieść. Przygotowanym ciastem wykleić natłuszczoną foremkę, formując niewielki brzeg. Pozostałe banany zblendować z ricottą, kakao, jajkami, roztopioną gorzką czekoladą, stewią oraz białkiem, masę przelać na przygotowany wcześniej spód. Piec około godziny w temperaturze 180 stopni. Po wystudzeniu udekorować granatem.

niedziela, 25 października 2015

Owsiane ciasteczka z masłem orzechowym i dynią

Zaczęłam pisać ten wpis już jakieś 2-3 tygodnie temu - miał dotyczyć zmian jakie wprowadziłam do mojej dotychczasowej diety i oczywiście tytułowych dyniowych ciastek z masłem orzechowym. W międzyczasie jednak sporo się wydarzyło i nastąpiło wiele zmian w moim życiu - i bynajmniej nie chodzi tu o zmiany odnoszące się do mojego odżywiania. Względem prowadzenia bloga doprowadziło to przede wszystkim do tego, że nie byłam w stanie dokończyć tego posta, ani stworzyć jakiegokolwiek nowego. Doprowadziło to również  do tego, że nie potrafię teraz przewidzieć jak będzie to wyglądać w najbliższym czasie. Tym razem nie chodzi jednak o brak pomysłów, czy brak motywacji, ale sprawę czysto techniczną, jaką jest przeprowadzka, zmiana pracy i wszystko co się z tym wiąże. Mam jednak nadzieję, że to chwilowy problem i już niebawem 'jakoś' wszystko się ułoży. W każdym bądź razie - trzymajcie kciuki :)

Owsiane ciasteczka z masłem orzechowym i dynią
Składniki na ok. 10 sztuk:

150 g puree z dyni
150 g masła orzechowego
150 g płatków owsianych lub mąki owsianej 
2 jajka
cynamon
stewia 

wartość energetyczna 1 ciastka: ok. 180 kcal
B: 8,4 g T: 10,7 g W: 12,4 g

Puree zblendować dokładnie z masłem orzechowym, jajkami, cynamonem oraz stewią. Dodać zmielone płatki owsiane i zagnieść ciasto. Z przygotowanego ciasta uformować około 10 kulek równej wielkości, ułożyć je na natłuszczonej blaszce do pieczenia i delikatnie spłaszczyć - żeby je trochę upiększyć możecie docisnąć widelcem :) Piec około 15 minut w 180 stopniach.



poniedziałek, 5 października 2015

Spaghetti z kremowym sosem z awokado, papryczką jalapenos i limonką

Muszę przyznać, że dzisiejszy przepis był dla mnie niejako wyjściem poza strefę komfortu w kwestii gotowania. Teoretycznie dużo eksperymentuję w kuchni, testuję nowe przepisy, nowe produkty, ale mam wrażenie, że wszystko to odbywa się w takich dość dla mnie bezpiecznych  granicach sprawdzonych smaków i połączeń. Z tego właśnie względu dzisiejszy wpis jest (tak przynajmniej mi się wydaje) dość nietypowy - po pierwsze rzadko pojawiają się tutaj obiady - bloga zdecydowanie zdominowały wszelakie słodkości, po drugie połączenie takich składników to dla mnie totalna nowość. Awokado w wydaniu obiadowym przewija się w moich kulinarnych postanowieniach od dawien dawna - najczęściej wykorzystuję je po prostu jako pastę do kanapek lub krem czekoladowy do owsianki. Jako że samo w sobie awokado nie posiada szczególnie wyrazistego smaku, obawiałam się o końcowy smak tego sosu. Na szczęście z pomocą przyszła limonka i papryczka jalapenos.W przypadku tego dania spokojnie możemy zrezygnować z dodawania mięsa lub zastąpić je krewetkami - jestem pewna, że będą pasować idealnie :)

Spaghetti z kremowym sosem z awokado, papryczką jalapenos i limonką
Składniki na 2 porcje:

100 g makaronu pełnoziarnistego
100 g awokado
100 g jogurtu greckiego
200 g piersi z kurczaka
ostra papryka
przyprawa do kurczaka
sos sojowy
1/2 limonki
natka pietruszki
2 ząbki czosnku
1/2 papryczki jalapenos
4 suszone pomidory
1/2 papryki
sól, pieprz 
odrobina oleju 

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 425 kcal
B: 30, 6 g T: 16,6 g W: 40 g
 
Mięso podzielić na dwie porcje (można nieco rozbić, aby nie były zbyt grube), zamarynować w odrobinie sosu sojowego, ostrej papryce i przyprawie do kurczaka, skropić kilkoma kroplami soku z limonki, wstawić do lodówki. Obie papryki pokroić drobno, wrzucić na natłuszczoną i rozgrzaną patelnię, podsmażyć. Na koniec dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, jeszcze chwilę podsmażać. Awokado zblendować z jogurtem greckim, sokiem z limonki i listkami natki pietruszki (2-3 gałązki). Dodać posmażone papryczki z czosnkiem, dokładnie wymieszać. Suszone pomidory osączyć z zalewy, pokroić drobno, dodać do sosu. Ugotować makaron, w między czasie grillując przygotowane wcześniej mięso. Makaron odcedzić, wrzucić do większej miski, dodać sos, całość dokładnie wymieszać. Podawać z pokrojonym w plastry mięsem. 


środa, 30 września 2015

Placek dyniowy na daktylowym spodzie

W tym roku zostałam dosłownie zasypana dyniowymi inspiracjami - powoli przestaje nadążać za ich realizacją i późniejszą konsumpcją. Mam nadzieję, że wystarczy mi czasu i siły na przetestowanie wszystkiego co zaplanowałam - pojawi się jeszcze na pewno jedno ciasto (no może dwa) i frytki z dyni (przy ostatnim pieczeniu dynia na ciepło posmakowała mi do tego stopnia, że po prostu musi pojawić się w tej formie jako dodatek do obiadu). Tymczasem prezentuję Wam ciasto, które w przeciągu ostatnich dwóch tygodni piekłam już 2 razy. Robi się je naprawdę szybko, a przepis jest właściwie banalnie prosty. Jeśli nie chcecie dodawać stewii lub innego słodzika, możecie dodać po prostu więcej miodu - trzeba jednak zachować pewien umiar, że względu na fakt, że spód ciasta jest naprawdę słodki :)

Placek dyniowy na daktylowym spodzie
Składniki na 8 porcji (foremkę o średnicy 28 cm):

spód:
200 g suszonych daktyli 
250 g płatków owsianych (lub mąki owsianej)

masa:
600 g puree z dyni (u mnie Hokkaido)
3 jajka
200 g mleka kokosowego
50 g miodu
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
pół łyżeczki kardamonu
1 łyżeczka cynamonu
stewia lub inny słodzik

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 310 kcal
B: 9,1 g T: 9,3 g W: 45,3 g

Daktyle wrzucić do miseczki, zalać wrzątkiem, odstawić na kilka godzin. Następnie odsączyć (wodę zostawiamy) i dokładnie zblendować. Płatki owsiane zmielić na mąkę, dodać do daktyli, zagnieść ciasto, w razie konieczności podlewając je wodą pozostałą z daktyli. Przygotowanym ciastem wyklejamy natłuszczoną foremkę, formując dość wysoki brzeg. Przygotowujemy mase dyniową: puree blendujemy z jajkami, mlekiem kokosowym, miodem oraz przyprawami. Na koniec dodajemy stewię lub inny słodzik, aż do uzyskania pożądanej słodkości, ponownie mieszamy. Masę wylewamy na przygotowany wcześniej spód i pieczemy około 40 minut w temperaturze 180 stopni.


czwartek, 24 września 2015

Dyniowe tosty francuskie z konfiturą z czarnego bzu

Kiedy dostałam propozycję przetestowania produktów marki A to dobre!., długo nie musiałam się zastanawiać. Oferta przetworów warzywno-owocowych firmy jest naprawdę szeroka, wszystkie produkowane są bez użycia konserwantów, wiedziałam więc, że na pewno znajdę coś dla siebie. Moją szczególną uwagę zwróciły konfitury wyprodukowane bez użycia cukru - niestety nie otrzymałam ich w paczce, ale jeśli tylko będę miała możliwość zakupić któryś z nich, na pewno się skuszę ;) 
Od razu wiedziałam też jaką potrawę przyrządzę z użyciem otrzymanych konfitur. Tosty francuskie chodziły za mną od dawna i jakoś nie mogłam się zebrać, żeby wreszcie je zrobić. Nadarzyła się więc idealna ku temu okazja. W paczce otrzymałam między innymi konfiturę z czarnego bzu, z którą nigdy wcześniej się nie spotkałam, tak więc ten wybór był dość oczywisty. Nie obyło się jednak bez małych kombinacji z mojej strony - w lodówce stała końcówka dyniowego puree, które okazało się fajnym i niebanalnym dodatkiem do tostów, które zyskały przy okazji piękny pomarańczowy kolor. Jeśli chodzi o samą konfiturę - jako, że na co dzień nie używam cukru okazała się zdecydowanie za słodka, jednak w odpowiedniej ilości idealnie współgrała z dyniowymi grzankami. Mały minus za coś, na co zwracam zawsze dużą uwagę - brak informacji o wartości energetycznej na etykiecie.
Przepis idealnie sprawdzi się jeśli zostało Wam trochę czerstwego pieczywa, z którym nie macie co zrobić :)

Dyniowe tosty francuskie z konfiturą z czarnego bzu
Składniki na 1 porcję:

2 kromki chleba (ok. 80 g)
30 g puree z dyni
1 jajko
cynamon
konfitura z czarnego bzu (u mnie skromna ilość, ok. 10 g;) 

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 330 kcal
B: 13,9 g T: 7,3 g W: 53,2 g

Puree zblendować z jajkiem i cynamonem (można dodać odrobinę mleka), przelać do miseczki. Przygotowane kromki dokładnie namoczyć i włożyć na rozgrzaną i lekką natłuszczoną patelnię. Smażyć z obu stron aż do przyrumienienia. Podawać z konfiturą.





poniedziałek, 21 września 2015

Zupa krem z batatów i czerwonej soczewicy z mlekiem kokosowym

Jako, że pierwszy dzień jesieni zbliża się wielkimi krokami, najwyższy czas by pomału przestawić się na bardziej jesienne potrawy- z tą porą roku kojarzą mi się przede wszystkim rozgrzewające i gęste zupy wszelakie. Na pierwszy ogień poszło więc połączenie batata z soczewicą - w zeszłym roku pojawiła się już u mnie zupa z batatów, jednak nie trafiła na bloga i z perspektywy czasu widzę, że nie zapadła mi szczególnie w pamięci. Ze względu na moją wielką miłość do batatów postanowiłam jednak zrobić drugie podejście i tym razem był to strzał w dziesiątkę ;)
Warto mieć w zapasie kilka sprawdzonych przepisów - ten dzisiejszy zdecydowanie trafia na moją listę ulubionych kremów i z całą pewnością tej jesieni zagości jeszcze u mnie nie raz! :)

Zupa krem z batatów i czerwonej soczewicy z mlekiem kokosowym

Składniki na 4 porcje:

200 g soczewicy
400 g batata
100 ml mleka kokosowego
cebula
pół łyżeczki kurkumy
ostra papryka
sól, pieprz
olej kokosowy

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 320 kcal
B: 14,3 g T: 8 g W: 45,5 g

Cebulę pokroić, zeszklić w garnku na odrobinie oleju kokosowego. Wrzucić soczewicę, obranego i pokrojonego w kostkę batata, zalać wodą, tak by wszystko przykryła i gotować na małym ogniu pod przykryciem do momentu aż batat całkowicie zmięknie. Następnie całość zblendować i przyprawić do smaku. Podawać z mlekiem kokosowym.












piątek, 18 września 2015

Deser ryżowy z orzechowym purée z dyni

Moje dyniowe eksperymenty zaczęły się w zeszłym roku od dość tradycyjnych potraw - zupy, ciasta oraz pełnoziarnistych placuszków. Przygotowałam również coś na kształt dżemu z dyni, niestety mimo pasteryzowania słoików, wszystkie zmuszona byłam wyrzucić. W tym roku postanowiłam zaszaleć nieco bardziej i trochę pokombinować z dynią. Często jest tak, że szukam pomysłu na jakąś fajną, nową potrawę i zwykle akurat wtedy dosięga mnie totalny brak weny, czasu i chęci na gotowanie. Czasem jest z kolei tak, że kupując jakiś produkt mam w głowie od razu wizję dań, które chciałabym z niego przyrządzić. Tym razem kupiłam dynię mając co prawda w głowie kilka pomysłów, ale kiedy przyszło do ich realizacji, nie wiedziałam do końca na co się zdecydować. Przygotowałam więc purée, które może być bazą zarówno zupy, jak i ciasta, czy deseru. Piekłam dynię nadal nie wiedząc co zrobię jako pierwsze i czy w ogóle będzie nadawać się to do zjedzenia. Po upieczeniu dynię obrałam ze skóry (podjadając co chwilę po kawałku), zblendowałam (znów podjadając po łyżeczce) i wtedy nagle dostałam olśnienia. Nigdy wcześniej nie jadłam pieczonej dyni, która nijak ma się do gotowanej wersji (moim zdaniem po ugotowaniu dynia nie posiada zbyt wiele smaku). Słodka i aromatyczna, była pyszna bez żadnych dodatków. Po krótkiej chwili namysłu otworzyłam jednak szafkę i wyciągnęłam... masło orzechowe ;)

Deser ryżowy z purée z dyni
Składniki na 1 porcję:
50 g ryżu jaśminowego
50 g jogurtu naturalnego
20 g masła orzechowego
100 g puree z dyni
cynamon
stewia 

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 365 kcal
B: 13,6 g T: 12,8 g W: 51,3 g

Przygotować purée: dynię pokroić na mniejsze kawałki, usunąć pestki i włókna, ułożyć na natłuszczonej blaszce, skropić oliwą z oliwek i delikatnie posolić. Piec około 30-40 minut w temperaturze 180 stopni, aż dynia całkowicie zmięknie. Następnie usunąć skórkę i zblendować. 
Ryż ugotować, wymieszać z jogurtem naturalnym, przełożyć do miseczki lub innego naczynia (ryż można ugotować na mleku). purée wymieszać z masłem orzechowym, cynamonem oraz stewią, przełożyć na ryż. 

czwartek, 3 września 2015

Sałatka z figą i serem pleśniowym

Gdybym miała wybierać, który z owoców jest najbardziej fotogeniczny z całą pewnością figa znalazła by się w ścisłej czołówce. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że zajęłaby pierwsze miejsce - choć z zewnątrz wygląda niepozornie, za każdym razem kiedy kroję ją w plasterki nie mogę się na nią napatrzeć. I przez bardzo krótką chwilę żal mi ją zjadać. Na szczęście rozsądek szybko bierze górę i figa ląduje w sałatce lub owsiance, a ja mogę upajać się nie tylko jej widokiem, ale również delikatnym smakiem.
Jako, że aktualnie trwa u mnie remont, moje menu zdominowały potrawy mało wymagające - ta sałatka zdecydowanie do takich należy - w trakcie gotowania makaronu przygotowujemy pozostałe składniki i danie w zasadzie jest już gotowe. 
Z okazji remontu zmieniły się także okoliczności pstrykania zdjęć - to chyba pierwszy raz od początku istnienia bloga, kiedy zrobiłam je w innym niż zwykle miejscu, ale być może jeśli tylko pogoda pozwoli częściej będę tu zaglądać z aparatem ;)

Sałatka z figą i serem pleśniowym
Składniki na 1 porcję:

garść szpinaku
1 duża figa
40 g sera pleśniowego (u mnie lazur błękitny)
1 pomidor
30 g makaronu pełnoziarnistego
1 łyżka oliwy z oliwek
dodatkowo: sos balsamiczny (u mnie z malinami)

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 390 kcal
B: 11,6 g T: 23,1 g W: 33,3 g

Makaron ugotować, w między czasie pokroić pomidora, figę oraz ser pleśniowy. Wszystkie składniki wymieszać na talerzu, polać oliwą z oliwek oraz sosem balsamicznym.

czwartek, 27 sierpnia 2015

Gryczane muffiny z masłem orzechowym i bananami

 Dzisiejszy przepis pierwotnie miał być przepisem na ciasto, jednak moja muffinowa foremka stała nieużywana już tak długo, a ja w ostatnim czasie zaliczyłam tyle podejść do pieczenia babeczek (prawie tyle samo co do zrobienia nowej porcji masła orzechowego), że postanowiłam zmienić koncepcję. Plusem muffinów jest to, że nie wymagają szczególnie dużo pracy, a dzięki kolorowym papilotkom i wszelakim dodatkom wyglądają naprawdę atrakcyjnie. Być może powinnam korzystać z ostatnich wakacyjnych chwil i przygotować coś bardziej owocowo-letniego, ale taka kombinacja składników chodziła już za mną od dawna. Tak więc, kiedy wreszcie udało mi się zmobilizować i naprodukować cały słoik masła orzechowego, stało się jasne jaki będzie mój kolejny wypiek. Mocno bananowy i mocno orzechowy z fajnym akcentem w postaci miętowej czekolady, którą kupiłam jakiś czas temu w Tesco.

Gryczane muffiny z masłem orzechowym i bananami
Składniki na ok. 20 sztuk

300 g kaszy gryczanej niepalonej (lub mąki gryczanej)
400 g banana (4 mniejsze lub 3 większe sztuki)
4 jajka
100 g masła orzechowego
stewia
cynamon
2 łyżeczki proszku do pieczenia
na wierzch: 
ok. 20 g czekolady gorzkiej (u mnie miętowa z serii Tesco Finest)
ok. 20 g orzechów ziemnych

wartość energetyczna 1 sztuki: ok. 130 g
B: 5,2 g T:  5 g W: 15,6 g

Kaszę zmielić na mąkę. Banany zblendować z masłem orzechowym na gładką masę, dodać do mąki razem z jajkami, całość dokładnie wymieszać. Dodać cynamon, stewię oraz proszek do pieczenie, ponownie wymieszać. Masę nakładać do foremek, wierzch posypać pokrojonymi drobno orzechami oraz czekoladą. Piec około 20-25 minut w temperaturze 180 stopni.


czwartek, 13 sierpnia 2015

Malinowy sernik na owsianym spodzie

Ostatnim czasem sporo się u mnie dzieje - zarówno w kwestiach prywatnych, jak i zawodowych, dlatego też moja aktywność na blogu jest niestety dość znikoma. Wiele wskazuje jednak na to, że już niebawem będę mogła pochwalić się efektami prac nad projektem, którym zajmuję się od dłuższego czasu. Na szczęście mam w zapasie kilka przepisów dla Was - pierwszym z nich jest sernik z malinami, który zrobiłam 2 tygodnie temu i który zniknął w ekspresowym tempie. Na całe szczęście zdążyłam zrobić mu zdjęcia :) Przy panujących obecnie temperaturach decyzja o włączaniu piekarnika nie należy może do najłatwiejszych, ale ciasto po schłodzeniu zdecydowanie wynagradza ten chwilowy dyskomfort!

Malinowy sernik na owsianym spodzie
Składniki na  8 porcji (foremkę o średnicy 28 cm):

spód:
200 g banana
200 g płatków owsianych
20 g kakao

masa:
600 g twarogu chudego
40 g miodu
4 jajka
 200 g malin
stewia

na wierzch:
30 g gorzkiej czekolady

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 274 kcal
B: 21,3 g T: 6,8 g W: 29 g

Przygotować spód: banany zblendować z kakao, dodać płatki owsiane, całość dokładnie wymieszać. Przygotowaną masą wylepić natłuszczoną foremkę, uformować brzeg. Następnie przygotować masę serową: twaróg dokładnie wymieszać z jajkami, miodem, stewią, na koniec dodać maliny i delikatnie wymieszać. Przelać na przygotowany wcześniej spód. Całość wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec około 50 minut. Po wyciągnięciu odstawić do ostudzenia, po czym wierzch posypać startą gorzką czekoladą. Schłodzić.

sobota, 1 sierpnia 2015

Jogurtowe placuszki z bananami i czarnymi porzeczkami

Ostatnim czasem nieco zaniedbałam dokumentację fotograficzną moich kulinarnych wyczynów - trochę z braku czasu, a trochę dlatego, że moje menu nie jest ostatnio szczególnie wyszukane. Śniadania zdominowała moja ulubiona owsianka z malinami bądź czarnymi porzeczkami, obiady z kolei komponuję z tego, co akurat znajdę w lodówce. Dominują jednak sezonowe warzywa w połączeniu z makaronem, czy kaszą. Jednym słowem stawiam ostatnio na potrawy które nie wymagają wiele wysiłku i czasu, długotrwałego marynowania, duszenia, czy pieczenia -robią się niemal same :)
Żeby jednak urozmaicić nieco poranne owsianki postanowiłam zrobić placuszki - składniki niemal te same, ale podane w zupełnie innej formie.

Jogurtowe placuszki z bananami i czarnymi porzeczkami
Składniki na 1 porcję (ok.10 niewielkich placuszków):

50 g płatków owsianych
50 g jogurtu naturalnego
2 białka jaja
100 g banana
100 g czarnej porzeczki 
cynamon
stewia lub inny słodzik 
dodatkowo: 10 g odżywki białkowej

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 410 kcal
B: 27,2 g W: 60,8 g T: 5,8 g

Banana, jogurt, białka oraz płatki owsiane zblendować na gładką masę. Dodać odrobinę cynamonu, stewii oraz porzeczki, całość dokładnie wymieszać. Smażyć na rozgrzanej patelni niewielkie placuszki, podawać na ciepło udekorowane świeżymi owocami (u mnie dodatkowo podane z polewą z odżywki białkowej).

niedziela, 19 lipca 2015

Bakłażan zapiekany z szynką szwalcwaldzką i suszonymi pomidorami

Bakłażan to moje stosunkowo niedawne odkrycie - pierwszy raz kupiłam go chyba przy okazji ratatouille i od pory pojawia się regularnie w mojej kuchni. Chociaż sam w sobie nie ma szczególnie wyrazistego smaku, to stanowi idealną bazę do kilku ciekawych i łatwych w przygotowaniu potraw. Dzisiejsza propozycja to moje ulubione wydanie bakłażana - pieczony i grillowany smakuje zdecydowanie najlepiej, zwłaszcza w towarzystwie szynki szwarcwaldzkiej, świeżych i suszonych pomidorów, mozarelli oraz świeżej bazylii.Wiem, że pogoda chwilowo nie sprzyja gotowaniu, nie mówiąc już o pieczeniu, jeśli jednak się zdecydujecie, na pewno nie będziecie żałować!:)

Bakłażan zapiekany z szynką szwalcwaldzką i suszonymi pomidorami
Składniki na 2 porcje:

2 duże bakłażany
100 g szynki szwarcwaldzkiej
120 g mozarelli
pomidor
ok. 10 suszonych pomidorów
pieprz 
świeża bazylia

wartość energetyczna 1 porcji: ok. 265 kcal
B: 23,5 g T: 18,4 g W: 1,4 g

Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni. Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia bądź folią aluminiową i lekko natłuścić. Każdego bakłażana pokroić na 4 plastry, ułożyć na przygotowanej blaszce, lekko posypać pieprzem. Pomidora pokroić w plastry, ułożyć na bakłażanie, następnie rozłożyć szynkę szwarcwaldzką i osączone, drobno pokrojone suszone pomidory. Na koniec na plastrach rozłożyć mozarellę i wstawić do piekarnika na około 30 minut (czas zależny jest od grubości plastrów, można wcześniej sprawdzić, czy bakłażan jest już miękki). Przed podaniem udekorować świeżą bazylią.