Improwizowanie w kuchni nie zdarza mi się zbyt często - zwykle wszystko mam dokładnie zaplanowane - proporcje (głównie ze względu na rozkład BTW), produkty, mam przemyślany każdy krok i każdą czynność. Dzisiejszy przepis jest jednak dowodem na to, że czasem warto dać się ponieść i komponować danie pod wpływem chwili. Jako, że mój mazurek i babka zniknęły jeszcze przed świętami, postanowiłam przygotować dla siebie jakiś inny wypiek przy okazji pieczenia ciasta dla rodziny. W lodówce znalazłam kupiony w promocji twaróg, w zamrażarce zalegały jeszcze zapasy czarnej porzeczki, a w szafce czekał kupiony ostatnio amarantus, więc decyzja o doborze składników nie była zbyt trudna. Spód ciasta wyszedł kruchy, z wyraźnie wyczuwalnym syropem (Jordan's Skinny Syrups, zakupiony w TkMaxxie), natomiast wierzch bardzo delikatny i mocno waniliowy. Słodkie ciasto z kwaśnymi owocami nie może się nie udać :)
Sernik z porzeczkami na spodzie amarantusowym
Składniki na 5 porcji (foremkę cm)
250 g twarogu chudego
250 g jogurtu naturalnego
250 g czarnej porzeczki
250 g ziaren amarantusa lub mąki amarantusowej
5 jajek
wanilia mielona
słodzik (u mnie 5 łyżek erytrolu i dodatkowo syrop do kawy 0 kcal czekoladowy)
wartość energetyczna 1 porcji (3 kawałki widoczne na zdjęciach): ok. 375 kcal
B: 26,6 g T: 10,7 g W: 40,5 g
Ziarna amarantusa zmielić, dodać 1 jajko, ok. 50 g jogurtu naturalnego, dokładnie wymieszać, dosłodzić do smaku. Przygotowanym ciastem wykleić natłuszczoną foremkę, podpiec przez 20 minut w 180 stopniach. W tym czasie zblendować twaróg z jogurtem, pozostałymi jajkami, wanilią oraz słodzikiem. Na podpieczonym i przestydzonym spodzie równomiernie rozłożyć owoce, zalać masą twarogową. Piec przez około 30 minut.
Niestety nie lubię sernika, a na porzeczki mam uczulenie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/
Robiłam już takie wydania ciasta, ale namówiłaś mnie swoim amarantusowym spodem. :)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie smakowicie :)
OdpowiedzUsuńsmaczny blog, świetna tematyka ! zdjęcia smakowite :) zapraszam do siebie również na zdrowego bloga :) http://karolavidasana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń