W wyniku mojej nagłej i dość niespodziewanej miłości do rabarbaru oraz w obliczu zbliżającego się końca sezonu na tą roślinę, postanowiłam poeksperymentować z robieniem rabarbarowego dżemu. Eksperyment miał polegać na wyeliminowaniu z dżemu cukru żelującego, na którym opierały się wszystkie moje dotychczasowe dżemowe przetwory. Z racji zmiany moich nawyków żywieniowych, jego zastosowanie stało się niedopuszczalne :) Dlatego też postanowiłam użyć stewii - naturalnego słodzika roślinnego o stosunkowo niewielkiej wartości energetycznej. Do zagęszczenia planowałam zastosować pektynę, niestety nie udało mi się jej zakupić, dlatego też wybór padł na agar agar (naturalna substancja żelująca produkowana z krasnorostów).
Eksperyment muszę uznać za udany ;)
Dżem rabarbarowy:
1 kg rabarbaru
2 łyżki stewii
1 łyżka cukru
sok z jednej cytryny
1 płaska łyżka agar agar
wartość energetyczna: 34 kcal/100g
Rabarbar umyć, pokroić w kostkę, wrzucić do garnka. Dolać ok.50 ml wody oraz sok z cytryny i gotować aż do miękkości na małym ogniu. Dosypać stewię i cukier (można całkowicie zrezygnować z cukru, ale dodałam go ze względu na specyficzny posmak stewii) oraz agar agar. Do przygotowanych wcześniej słoiczków (umyte, wyparzone) rozlewać dżem, zakręcić i postawić na kilka minut do góry nogami. Dżem można oczywiście dla pewności również zapasteryzować, chociaż osobiście nigdy tego nie robiłam. Ważne, żeby nakrętki od słoików były idealnie dopasowane i szczelne.
Drugą porcję dżemu zrobiłam z 0,5 kg rabarbaru i 0,5 kg truskawek - w tym przypadku nie trzeba już dolewać wody.
W tym roku postanowiłam także dokładnie opisać i poozdabiać moje słoiczki :)
Takim zdrowym dżemem nie pogardziłabym;) :)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń